Urodzinowe garden party odbyło się na działce. Tak, na naszej oldschoolowej działeczce będącej częścią Rodzinnych Ogródków Działkowych. Mimo że pan zarządzający wciąż próbuje sprzedać ją za nas, informując wszystkich w biurze, że jest na sprzedaż, wciąz ją posiadamy. A że w wujku Michale po narodzinach córuni tatusia obudził się gen działkowca, tym bardziej jej nie sprzedajemy :)
Do rzeczy jednak! Hot dogi, sałatki, bułki, ciasto z truskawkami i mnóstwo wspaniałych gości. Frekwencja 100%, upał 34 stopnie, ilość zaprotokołowanego po imprezie "produktu" (błoto z basenu, wykonane na bazie ziemi z rabatki) 1 tona. Było cudownie, dziękujemy kochani za przybycie!
Fotografowała oczywiście ciocia Kasia :)